Poznałam w zeszłym tygodniu tłumaczkę z dwoma językami ojczystymi, córkę dyplomatów, która do tej pory mieszkała, studiowała i pracowała w 14 krajach na 4 kontynentach. Teraz pół roku spędza w Brazylii, a pół w Szwecji. Jej języki A to portugalski i angielski, a hiszpański i szwedzki to mocne B, ten ostatni po każdym pobycie w Szwecji jest zwykle jeszcze mocniejszy.
Na brak pracy nie narzeka, utrzymuje się tylko z tłumaczenia konferencyjnego.
A nie pracuje bardzo dużo, bo chce ”mieć czas na letni domek nad Bałtykiem i spotkania z przyjaciółmi w Brazylii”.
(Choć pewnie z polskim A byłoby jej nieco trudniej niż z angielskim i portugalskim brazylijskim w Brazylii… ;))
Niewiele jest zawodów, które pozwalają na taki styl życia.
Fot. Fernando de Noronha / flickr
Nie masz się o co martwić, twoja praca na taki styl życia na pewno nigdy ci nie pozwoli 😉
Zawisc very much? A czy Twoj styl zycia pozwala na cokolwiek fajnego?
żadnych słów kluczowych, żadnych zazdrości, żadnych niemożliwości. Piękne to życie osoby, która spełnia swoje marzenia i żyje wolna jak ptak – tak jak chce, gdzie chcą i z kim chce. Ta wolność wbrew opiniom tutaj zgromadzonych to nie jakiś nadany przywilej, ale wynika to z pasji i wiary w siebie i swoje życie. Jeżeli z góry zakładamy, że to jest tylko możliwe dla wybranych albo że ona jest uprzywilejowana – to z góry karmimy się kłamstwem. A kłamstwo często powtarzane staje się prawdą. NIe okłamujmy się, ale zacznijmy jak to Anglicy mówią 'think outside the box’. Bo za tym naszym życiowym pudełkiem leży piękny świat do odkrycia – z pieniędzmy czy bez, z przywilejami czy bez, ze statusem czy bez. Świat dla odważnych czasami brawurowych ludzi, których prowadzi pasja i nadzieja w drugiego człowieka i lepszą przyszłość. Skończmy z tym glonojactwem, spójrzy w górę i odkryjmy coś nowego:] Życzę wszystkim, więcej wiary i pasji!!!
Tak, tyle że ona wielojęzyczność jakby dostała „w pakiecie”, będąc córką dyplomatów. Nie każdy ma takie szczęście.
Niby tak. Ale paradoksalnie taki życiorys może być obciążeniem dla tłumacza konferencyjnego, bo wcale nierzadko zdarza się, że takie osoby nie mają żadnego A. Utrzymanie tylu języków aktywnych – na potrzeby tłumaczenia konferencyjnego – zawdzięcza już tylko sobie.