Zdarza mi się czasem przeglądać ogłoszenia o pracę. Z ciekawości. Jakież to języki są poszukiwane na rynku pracy? Czy dużo jest ofert dla tłumaczy znających inny język niż angielski? Jakie są wymagania potencjalnych pracodawców? Itd. Itp. Zaglądam więc sobie ostatnio do ogłoszeń i znajduję co – ofertę pracy dla tłumacza/magazyniera.
Warunki zatrudnienia – niezgorsze. Umowa o pracę. Nieczęsto spotykana na rynku prywatnym w naszym zawodzie.
Nic tylko podesłać ogłoszenie moim byłym studentom… A może tak bym sama wysłała CV i list motywacyjny… Ukończone studia wyższe mam. Doświadczenie w tłumaczeniu ustnym w postaci ponad 1000 dni w kabinie też chyba się będzie liczyć. Ale co by tu napisać w liście motywacyjnym… Marzę o załadunku i rozładunku towarów w magazynie spożywczym? Nie mam innych marzeń? Aha – nad tężyzną fizyczną obiecuję popracować… Chociaż jako szczupła kobieta, może nie mam szans…
Na szczęście ogłoszenie już nieaktualne. Uff, kamień spadł mi z serca! Nie będę aplikować 🙂 🙂 🙂
Fot. darkday / Flickr / CC BY 2.0
Zrzut ekranu z http://www.praca.pl/tlumacz-magazynier_1047605.html (21.4.16)