W połowie zeszłego roku komisja kontroli budżetowej w Parlamencie Europejskim przedstawiła sprawozdanie dotyczące tłumaczenia ustnego w PE. Dowiadujemy się zeń, że polski jest na 5. miejscu w zestawieniu języków używanych na sesjach plenarnych PE od września 2009 do lutego 2013 (7,7 procent czasu wystąpień), po angielskim (29,1), niemieckim (13,6), francuskim (9,5), włoskim (8,5) i… przed hiszpańskim (5,8). Języków urzędowych jest teraz w UE 24 (wtedy 23).
Ale jeszcze niedługo po ”wielkim rozszerzeniu” UE…
Maj 2005, Wiedeń, konferencja na 20 kabin, przerwa na kawę. Tłumaczka z kabiny niderlandzkiej do tłumaczki z polskiej:
Which booth are you? One of the exotic ones? [A koleżanka z której kabiny? Jednej z tych egzotycznych?]
A rok temu…
Styczeń 2013, Genewa, konferencja na 10 kabin, przerwa obiadowa, kolejka do bufetu. Gadka szmatka. Tłumaczka z kabiny francuskiej do polskiej: You are the Polish booth? I would like your contact details. Sometimes I need interpreters with such exotic languages. [Jesteś z polskiej kabiny? Podaj mi namiary na siebie, czasem potrzebuję tłumaczy z takich egzotycznych języków.]
Pewnie daaawno nie była w Wielkiej Brytanii 😉
Guardian podsumował niedawno najważniejsze tematy i wydarzenia dotyczące języków i języka w roku 2013. Nr 1? Polish becomes England’s second language. Tak, jest na DRUGIM miejscu w Anglii pod względem liczby rodzimych użytkowników. Co wiemy z ostatniego spisu ludności (2011) w Wielkiej Brytanii, którego wyniki opublikowano na początku zeszłego roku.
Exotic, co?
fot. ©iStock.com/duncan1890
Oj, to jeżeli Polski już jest językiem egzotycznym, to co dopiero taki fiński, albo języki miejszości narodowych typu języki celtyckie albo baskijskii!
No właśnie!